Buty trekkingowe z założenia pełnią zupełnie inną funkcję niż trampki czy Oksfordy. Są to buty, które przede wszystkim mają być wytrzymałe i wygodne. Powinny dobrze się sprawdzać nawet w trudnych warunkach, a do tego zapewniać odpowiednie ocieplenie. Zależnie od tego, jaki jest cel zakupów, możesz postawić na buty, które będą się nadawać do chodzenia po mieście jesienią i zimą lub „prawdziwe” buty trekkingowe, które pozwolą na dalekie wędrówki. W tym pierwszym wypadku wymagania oczywiście nie muszą być tak wysokie. Największe znaczenie często ma wygląd buta, a także to, czy obuwie jest komfortowe i w miarę solidne wykonane.

Jeśli jednak szukasz butów o bardziej sportowym charakterze, trzeba przyjrzeć im się nieco dokładniej. Podstawową kwestią jest obecność membrany. To specjalna warstwa, która sprawia, że but jest w stanie efektywnie odprowadzać wilgoć na zewnątrz, a jednocześnie nie wchłania wody. Trzeba jednak pamiętać, że membrana ma ograniczoną skuteczność w wyższych temperaturach. Najlepiej sprawdza się poniżej 15 stopni Celsjusza. Alternatywą jest skóra, która sprawia, że stopa może bardzo dobrze oddychać.

Membrana jest jednak bardziej skuteczna, jeśli chodzi o ochronę przed wodą z zewnątrz. Tak naprawdę trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź na to, czy lepsza jest skóra czy membrana. Buty trzeba dostosować do rodzaju sposobu użytkowania i własnych preferencji. Z innych kwestii, kluczową sprawą jest twardość podeszwy oraz jakość szwów. Niekoniecznie najtwardsza podeszwa jest najlepsza. Na prostsze szlaki wystarczą podeszwy mniej sztywne, np.

typu B według skali marki Meindl.